Jaka wymówka , żeby nie iść na basen ? Mam jutro basen ze szkołą .. Ale on taki nudny jest , że wgl .. Moja mama jest też za tym , żebym nie szła na ten basen , bo my chodzimy z buta i wgl .. Jakieś wymówki ? Żeby pani mi uwierzyła ? ^^. Zobacz 34 odpowiedzi na pytanie: Jaka wymówka , żeby nie iść na basen ? Jakie wymówki na to, że nie chcę ćwiczyć na wf? Przez ostatnie wydarzenia w moim życiu nawróciły i nasiliły się moje akty autoagresji i najprościej w świecie bolą mnie nogi przy zbytnim ruszaniu się (zdarza się że rany się otwierają na nowo). Nie chcę przebierać się przy innych a łażenie do łazienki nie jest wygodne. Jak mam namówić mamę żeby nie iść jutro do szkoły? 2012-01-12 20:21:55; Jak przekonać mamę, aby nie iść jutro do szkoły? 2010-03-28 20:53:46; Jak przekonać mamę żeby nie iść jutro do szkoły? 2012-12-18 21:03:58; Jak przekonać mamę żebym nie musiała iść jutro do szkoły? 2014-04-14 18:11:30; Jak przekonać mamę żeby nie Szkolne wymówki i sposoby na szkołę. Przez. Redakcja. -. 21 marca 2006. 30538. 0. Jeżeli znasz jakieś (najlepiej sprawdzone) sposoby, by uniknąć pytania, lub części lekcji – napisz do nas. A oto kilka zabawnych pomysłów sprawdzonych już przez Waszych rówieśników. 1 min czytania. Udostępnij artykuł. "Cześć, szefie. Nie mogę przyjść dzisiaj do pracy. Zjadłem puszkę kociej karmy zamiast tuńczyka i czuję się okropnie". Brzmi to absurdalnie, ale ktoś naprawdę wykorzystał taki tekst, by wymigać się od pracy. Tak wynika przynajmniej z ankiety przeprowadzanej dla serwisu CareerBuilder Co zrobić żeby nie iść do szkoły – co powiedzieć mamie, rodzicom i w szkole. Pewnie nie raz zdarzyło się Wam aby wykręcić się od szkoły, niestety wymówki się kończą i przydałaby się lista świeżych wymówek. Poniżej najlepsze wymówi, skuteczne i nietypowe. . Adobe Stock Szczepienia dzieci będą prowadzone na terenie szkół lub w populacyjnych punktach szczepień. Wszystko zależy od tego, ile deklaracji złożono w każdej ze szkół. Jeśli było ich wystarczająco dużo, punkt szczepień będzie zorganizowany na terenie szkoły. W przypadku, gdy deklaracji w szkole złożono mało, szczepienia chętnych uczniów, nauczycieli i członków rodzin uczniów będą miały miejsce na terenie populacyjnego punktu szczepień, z którym szkoła nawiąże współpracę. Placówki edukacyjne będą organizować wyjścia uczniów do takiego punktu, a w przypadku dużego oddalenia punktu od szkoły – transport do niego. Uczniowie, którzy mają orzeczenie o potrzebie nauczania indywidualnego, będą mogli zostać zaszczepieni w swoim miejscu zamieszkania – dojedzie do nich mobilny punkt szczepień. Do tej pory rodzice złożyli w szkołach 48 303 deklaracje potwierdzające chęć zaszczepienia dziecka powyżej 12. roku życia na COVID. Ze szkolnego programu szczepienia skorzysta też 1490 nauczycieli i 3380 członków rodzin uczniów. Akcja informacyjna w szkołach Aby zwiększyć liczbę rodziców, którzy złożą w szkołach deklarację potwierdzającą chęć zaszczepienia dziecka, jeszcze w końcówce wakacji szkoły dostały materiały informacyjne i szablony deklaracji oraz kwestionariusze kwalifikacyjne do szczepień. W pierwszych 2 tygodniach nowego roku szkolnego 2021/2022 niektóre placówki edukacyjne organizowały spotkania informacyjne z rodzicami, a dla uczniów przeprowadzały zajęcia o tematyce zdrowotnej. W Polsce w ok. 22 tys. szkół uczy się ok. 4 mln 650 tys. uczniów. Jak dotąd w poszczególnych grupach wiekowych wyszczepienie ich na COVID wyglądało następująco: 12 lat – 21,97 proc. 13 lat – 27,07 proc. 14 lat – 31,54 proc. 15 lat –35,18 proc. 16 lat – 40,2 proc. 17 lat – 43,14 proc. 18 lat – 46,47 proc. Dzięki szkolnemu programowi szczepień na COVID zaszczepionych zostanie niecałe 2 proc. uczniów w wieku powyżej 12 lat. To ciągle za mało, żeby osiągnąć taki poziom wyszczepienia, aby mieć pewność, że nie wróci nauka zdalna. Sprawdź także: Apatia, depresja – dzieci mają dość nauki zdalnej Jak zarejestrować dziecko na szczepienie COVID Objawy Delty u dzieci Adobe Stock Co zrobić, aby nie iść do szkoły? Na te wymówki stosowane przez uczniów zwróć uwagę: mogą być niebezpieczne! Uczniowie często kombinują, co zrobić, aby nie iść do szkoły. Potrafią przy tym zastosować niebezpieczne dla zdrowia sposoby, które mogą się dla nich źle skończyć. Sprawdź, co robią dzieci, żeby zachorować albo udawać chorobę i zostać w domu. Nie daj się nabrać! Jeśli dziecko chce zostać w domu, zamiast iść do szkoły, koniecznie z nim porozmawiaj, by poznać powody. Wystarczy nieprzygotowanie do sprawdzianu albo nieodrobiona praca domowa, aby dziecko zaczęło myśleć nad tym, co zrobić, żeby nie iść do szkoły. Jeśli uczeń ma rozsądnych rodziców, którzy ufają dziecku, a dziecko im, najczęściej wystarczy szczera rozmowa. Jeśli dziecko rzadko zawala naukę, gdy przyjdzie i powie wprost, że nie chce iść dzisiaj czy nazajutrz do szkoły, rodzice mu na to pozwolą, o ile sytuacja nie powtarza się za często. Zdarza się jednak, że ze strachu przed surowymi rodzicami dzieci są w stanie zastosować nawet najdziwniejsze metody symulowania choroby. Poznaj je i w razie pojawienia się podejrzeń spytaj wprost, czy gorączka u dziecka , rozwolnienie czy inne dolegliwości nie są skutkiem jednej z nich. Jak nie iść do szkoły – najczęstsze wymówki Niektóre dzieci są skłonne wypróbować wszystkiego, co da im szansę na wywołanie objawów choroby. O ile część z nich nie jest zbyt groźna, o tyle część „sprawdzonych” wymówek uczniów naprawdę niesie ze sobą zagrożenie dla zdrowia : Jedzenie surowych rzeczy – może wywołać gorączkę, bóle brzucha i biegunkę. Chodzenie zimą po dworze lub siedzenie przy otwartym oknie z mokrą głową – może wywołać gorączkę, zapalenie zatok, a w skrajnym przypadku – zapalenie opon mózgowych. Maczanie termometru w szklance gorącej herbaty – zwykłe oszustwo, bez skutków ubocznych. Rozgrzewanie termometru na grzejniku – znowu oszustwo i na szczęście brak skutków ubocznych. Nacieranie policzków i czoła, udawanie braku apetytu, wywoływanie kaszlu, pocieranie oczu + solidny dodatek dobrego aktorstwa – ma na celu stworzenie pozorów początków choroby. Symulowanie objawów COVID-19. Jeśli podejrzewasz, że twoje dziecko celowo zjadło lub wypiło coś, co spowodowało dolegliwości, koniecznie z nim spokojnie i szczerze porozmawiaj.... Adobe Stock Prawa i obowiązki rodziców w szkole + obowiązki nauczyciela wobec rodziców Rodzice, podobnie jak ich dzieci chodzące do szkoły, mają prawa i obowiązki w danej placówce. Najbardziej szczegółowym zbiorem praw i obowiązków rodziców jest statut szkoły, do której uczęszcza dziecko. Sprawdź, czego rodzice mogą oczekiwać od placówki, a także jakie są obowiązki nauczycieli wobec rodziców. Szkoła pełni funkcję wychowawczą, jednak obowiązek wychowania dziecka spoczywa przede wszystkim na rodzicach. By dziecko mogło się jak najlepiej rozwijać, niezbędna jest współpraca między placówką a opiekunami dziecka. Dzieci mają prawa i obowiązki ucznia , ich rodzice także mogą korzystać z pewnych przywilejów – mogą mieć oni oczekiwania wobec szkoły, jednak posiadają również obowiązki względem niej. Rodzic ma między innymi prawo do zapoznania się z podstawowymi dokumentami szkoły, uzyskiwania informacji na temat ocen dziecka, a także do decydowania, czy będzie ono uczęszczało np. na lekcje religii lub wychowania do życia w rodzinie. Prawa i obowiązki rodziców w szkole Prawa i obowiązki rodziców w szkole to zbiór zagadnień, czego rodzice mogą oczekiwać od placówki, nauczycieli i całego systemu edukacji, a także jakie wymagania powinni wypełniać oni sami. O prawach rodziców w szkole mówią różne regulacje prawne, jednak najbardziej szczegółowo są one zapisane w statucie szkoły. Rodzice mają też zbiorowe prawa, między innymi do posiadania swoich przedstawicieli, którzy składają się na Radę Rodziców. Funkcją Rady Rodziców jest reprezentowanie ogółu rodziców – wspomaga ona realizację celów i zadań szkoły. Rada Rodziców jest reprezentacją i głosem rodziców w kwestii efektywności kształcenia i wychowywania uczniów. Prawa rodziców w szkole Rodzice mają prawo do : wyboru szkoły dziecka (publicznej lub niepublicznej), podtrzymania tożsamości narodowej, etnicznej, językowej i religijnej dziecka, a w szczególności nauki języka oraz własnej historii i kultury, uzyskiwania informacji o likwidacji szkoły, uzyskiwania informacji o postępach, trudnościach w nauce dziecka, a także jego specjalnych uzdolnieniach, znajomości ocen swojego dziecka i informacji o sposobie weryfikowania jego osiągnięć edukacyjnych,... Adobe Stock Dzieci nie chodzą na religię, a rodzice muszą się tłumaczyć. To pomysł dyrektora! Rodzice dzieci z jednej z krakowskich szkół zostali wezwani na rozmowę do dyrektora placówki – muszą wytłumaczyć mu, dlaczego nie posłali uczniów na lekcje religii. To nie jedyny taki przypadek w Polsce. Niektóre szkoły wymagają, by składać specjalne, osobiste wnioski o zwolnienie dziecka z religii. Dyrektor publicznej, świeckiej szkoły w Krakowie wezwał na dywanik część rodziców dzieci z klas pierwszych. Chodzi o wyjaśnienie rezygnacji z lekcji religii. Rodzice są oburzeni, niektórzy wcale nie zamierzają się tłumaczyć. Wypisanie z lekcji religii: rodzice muszą usprawiedliwiać dzieci? Lekcje religii nie są w Polsce obowiązkowe, a mimo to niektórych rodziców zmusza się do wyjaśnień z powodu nieobecności dzieci. Dyrektor XLIV LO w Krakowie wezwał do siebie te osoby, które zapowiedziały, że nie poślą swoich dzieci na religię. „Dyrektor Graniczka postanowił wyjść przed szereg i wprowadzić obowiązkową religię, jeszcze zanim zrobiło to Ministerstwo Edukacji. Jestem przekonana, że wzywanie rodziców do siebie na dywanik miało zniechęcić ich do rezygnacji z tego przedmiotu” – uważa mama jednego z uczniów cytowana przez „Gazetę Wyborczą”. Na spotkaniach z dyrektorem rodzice są podobno wypytywani o powody swojej decyzji oraz o wyznanie. Dla wielu z nich to niedopuszczalne! Zgodnie z oficjalną procedurą, jaka powinna obowiązywać w polskich szkołach, wnioskować należy o udział dziecka w lekcjach religii, a nie tłumaczyć się z rezygnacji. Tymczasem jak donosi „GW”, wnioski o usprawiedliwienie nieobecności dzieci na religii są wymagane także w innych szkołach w Polsce. Małopolska kurator oświaty, Barbara Nowak, nie skomentowała jeszcze tej sprawy. Źródło: Gazeta Wyborcza Zobacz też: Dzieci nie będą modlić się w szkole. "Co dalej, zdejmowanie krzyży?" Spalić to: dzieci nie mogą czytać książek o magii, to im szkodzi! Ksiądz uczy fizyki w publicznej szkole. Sensacja czy słuszne oburzenie? Jak pobrać i aktywować bon turystyczny: instrukcja rejestracji na PUE ZUS (krok po kroku) Ukraińskie imiona: męskie i żeńskie + tłumaczenie imion ukraińskich Mądre i piękne cytaty na urodziny –​ 22 sentencje urodzinowe Ile wypada dać na chrzciny w 2022 roku? – kwoty dla rodziny, chrzestnych i gości Gdzie nad morze z dzieckiem? TOP 10 sprawdzonych miejsc dla rodzin z maluchami Ospa u dziecka a wychodzenie na dwór: jak długo będziecie w domu? Czy podczas ospy można wychodzić? 5 dni opieki na dziecko – wszystko, co trzeba wiedzieć o nowym urlopie PESEL po 2000 - zasady jego ustalania Najczęściej nadawane hiszpańskie imiona - ich znaczenie oraz polskie odpowiedniki Gdzie można wykorzystać bon turystyczny – lista podmiotów + zmiany przepisów Urlop ojcowski 2022: ile dni, ile płatny, wniosek, dokumenty Przedmioty w 4 klasie – czego będzie uczyć się dziecko? 300 plus 2022 – dla kogo, kiedy składać wniosek? Co na komary dla niemowląt: co wolno stosować, czego unikać? Urwany kleszcz: czy usuwać główkę kleszcza, gdy dojdzie do jej oderwania? Bon turystyczny – atrakcje dla dzieci, za które można płacić bonem 300 plus dla zerówki w 2022 roku – czy Dobry Start obejmuje sześciolatki? Jak wygląda rekrutacja do liceum 2022/2023? Jak dostać się do dobrego liceum? To już druga część Waszych szkolnych wymówek i sposobów na szkołę. Co tu dużo pisać? :] Wysyłajcie swoje propozycje tutaj. * Qmpel usprawiedliwił się tym ze mu Bus uciekł (Na środkowej lekcji :-)) Phrix * Skutecznym sposobem na uwolnienie siebie (i przy okazji reszty uczniów ;)) od egzaminu/odpowiedzi, jest otwarcie zaworów gaśnic przeciwpożarowych, znajdujących się na korytarzu. 🙂 We wszystkich szkołach, na każdym piętrze, można znaleĄć – zwykle nieużywane:] – gaśnice (najlepsze są proszkowe). Jak wykurzyć szkołę? Umawiamy się z kumplem na czas uruchomienia gaśnic (najlepiej 5-10 min. do ostatniej przerwy przed sprawdzianem – korytarz jest pusty i nikt nas nie zauważy), i włączamy gaśnice tak, aby opróżniły się do dna. Gdy sabotaż zostanie dokonany, cała buda zostanie ewakuowana na dwór na dobrych kilka lekcji z powodu dziwnej chmury pyłu oblegającej korytarz :)) Sprawdzony kilkukrotnie i niezawodny w 100% :)) Uwaga! Skutki złapania przez gnębicieli mogą być bardzo niemiłe * W podstawówce mieliśmy takiego nauczyciela od WFu, któremu kumple dawali napisane własnoręcznie zwolnienia. Trochę niedowidział, więc nigdy nic nie mówił. kamilllo * – Tą metodę zastosowała moja siostra. Mówisz gostkowi, że chcesz iść do toalety. Siedzisz tam ile wlezie. Nauczyciel w końcu się zdenerwuje i każe komuś iść po ciebie. Niech zgłosi się twój-(a) kumpel(a). Następnie niech powie, że wymiotujesz (po prostu włóż sobie palec do ust lub bajeruj). Siedzą nad kiblem jeszcze z pięć minut głośno kaszląc. I przyjdą na koniec lekcji. Uwaga: Ta metoda jeszcze lepiej działa, jeśli nauczyciel jest innej płci niż ty (wtedy nie wejdzie do kibla :)) * – Tutaj również było by lepiej gdybyś miał paru kumpli. Pośliń sobie oko a następnie patrz się na ostre światło (słońce lub jarzeniówka) i mocno trzyj oko. Gdy nauczyciel zauważy, że płaczesz i spyta się, co się stało powiedz, że coś Ci wpadło do oka na wczorajszym ognisku (tu niech kumple sobie przypomną, że też byli na tym ognisku :)) Idą do ośrodka zdrowia czy pielęgniarki. I lekcja przepadła :)) * – Tą sztuczkę można wykorzystywać tylko przy “specjalnych nauczycielach”. A więc, jeśli nauczyciel słynie z tego, że dużo gada spytajcie go o coś. Ja na przykład stosowałem to i zadawałem pytania typu: “co pani sądzi o BigBrother?”; “A co o zamachu na stany?” Albo, jeśli bierzecie o np. Krzyżakach: “Czy było tak naprawdę?”; “Ile ważyła taka zbroja?”. Nauczyciel na siłę będzie chciał udowodnić, że nie jest idiotą i będzie ględził przez pół lekcji. Chociaż nie zawsze to wychodzi. * – Schowajcie dziennik w biurku nauczyciela. Gdy przyjdzie zgłoś się czy możesz iść poszukać bądź tam jakieś pięć minut. Później niech idzie drugi uczeń. Na końcu lekcji zaglądnijcie do szafki i oooooo…… znalazł się, skąd się tam wziął? konrad * Oto i wymówka, jaka jeszcze mnie nigdy nie zawiodła. Jednak zbyt częste jej stosowanie może wydać się podejrzane: Żeby się wymigać od ostatniej lekcji trzeba załatwić z dyżurnym szkolnym (o ile takowy jest w naszej szkole), ażeby zaraz po dzwonku wpadł do naszej klasy i poprosił Jana Kowalskiego do dyżurki, bo przyszła jego mamusia. No i wtedy nauczyciel musi nas wypuścić. Wychodzimy z sali, po minucie wracamy i podchodzimy zdyszani(a przynajmniej pasowałoby tak wyglądać) do biurka i mówimy: pani profesor czy mogłaby mnie pani zwolnić z lekcji, bo przyjechała po mnie mama i chce, ażebym jechał z nią do Lublina (najbliższego dużego miasta), bo ona sama nie zna drogi i jakieś tam jeszcze brednie. Wtedy powinna nas wypuścić. Jeśli będzie chciała zobaczyć mamusię, no to cóż. Można próbować jej wmówić, że już pojechała do domu po dowód rejestracyjny, i zaraz ma po nas przyjechać jakieś 300 metrów od szkoły. No i po takiej męczarni musi nas wypuścić. Ale jeśli jeszcze nas nie wypuści, to nie można się poddawać, bo wtedy dowie się, że to kit, a wtedy rośnie prawdopodobieństwo zapytania na następnej lekcji. Daniel * Podczas klasówek i kartkówek, gdy pytacie się o coś osobę z ławki nie odwracajcie do niej głowy, bo to się rzuca w oczy i najlepiej podpierajcie głowę na ręce zasłaniając usta. Nauczyciel nic nie zauważy. * Jeżeli chcecie dowiedzieć się czegoś od sąsiada, to najlepiej, gdy on/ona napisze to ołówkiem na brzegu swojej kartki, a gdy przepiszecie, po prostu zetrze. 100% skuteczności. * Jeżeli chcecie uniknąć pierwszej lekcji i mieć prawdziwe usprawiedliwienie od rodziców to jest prosty sposób. W domu mówicie, że się spóźniliście na lekcję, a ten zły nauczyciel napisał wam nieobecność. Później tłumaczycie, że jeśli dacie usprawiedliwienie, to nie będzie konsekwencji, a za spóźnienie obniżą wam zachowanie. Każdy rodzic, któremu zależy na waszym zachowaniu, złapie się na to! * Często spotyka się gadatliwych nauczycieli. Należy ich trochę poznać, a później zagadać mimochodem o jakąś ważną dla nauczyciela sprawę (moja klasa dostała cynk od innego nauczyciela). Lekcja z głowy. * Można zacząć śpiewać “sto lat” dla nauczyciela i wyjaśnić mu/jej, że nie znacie prawdziwej daty urodzin, a chcieliście to uczcić. Bardziej naiwny wzruszy się i nie będzie pytał! * Jeżeli zapomnieliście o jakiejś pracy, to przy wyczytywaniu ocen dziwicie się, że dostaliście jedynkę i wmawiacie nauczycielowi, że oddaliście pracę, a to on ją gdzieś zgubił. Przydaje się poparcie innych uczniów, którzy potwierdzą wasze słowa i przekonanie, z jakim to mówicie. Albo nie macie żadnej oceny albo musicie przynieść “jeszcze raz”. Jeżeli nauczyciel ma słabą pamięć, to odwlekacie to aż zapomni. * Znam sprawdzony, acz dość nieprzyzwoity sposób na uatrakcyjnienie lekcji. Musi to być lekcja z nauczycielem. Puszczamy po klasie kartkę z napisem “kto chce zrobić loda panu x niech się uśmiechnie” i pilnie śledzimy reakcje 🙂 W mojej klasie jedna dziewczyna dostała ataku śmiechu! :))) Powodzenia. asztaka zapytał(a) o 15:06 Jaką wymówkę wymyślić żeby nie iść do szkoły ??? Tylko nie z proszkiem do pieczenia bo nie mam w domu a jak kisiel bym zjadła to co by się stało? Macie jeszcze jakieś pomysły? Odpowiedzi Ania64 odpowiedział(a) o 15:07 podobno jak sie zje surowe ziemniaka to ma sie bole brzucha i goraczke blocked odpowiedział(a) o 15:08 no udawaj ze cos Cie boli albo ze zaspalas i juz nie oplaca sie isc do budy.. albo siedz dlugo na klopie i powiedz ze masz biegunke i nie dasz rady isc do budy. nie wiem albo idz na wagary xD Powiedz że się źle czujesz... :) samochód chłodnia ... :-) Uważasz, że ktoś się myli? lub Co zrobić żeby nie iść do szkoły – co powiedzieć mamie, rodzicom i w szkole Pewnie nie raz zdarzyło się Wam aby wykręcić się od szkoły, niestety wymówki się kończą i przydałaby się lista świeżych wymówek. Poniżej najlepsze wymówi, skuteczne i nietypowe. Wymówki by nie iść do szkoły: Na chorobę. Aby nie iść do szkoły… Marcin Lekki2014-05-07 06:01publikacja2014-05-07 06:01Każdy miewa dni, kiedy za żadne skarby nie ma siły i ochoty podnieść się z łóżka i iść do pracy. Niestety nasz szef na pewno nie będzie zadowolony, jeśli zrobimy sobie wolne bez wcześniejszego uprzedzenia. Co więc zrobić, aby odpocząć i nie narazić się przełożonemu? Trzeba znaleźć dobrą wymówkę! Poniżej przedstawiamy te najskuteczniejsze. Paluszek i główka… Jedne ze skuteczniejszych wymówek dotyczą naszego złego samopoczucia – chyba żaden szef nie chciałby, żeby jego pracownicy igrali ze zdrowiem. Tak postępuje Jennifer Miller. Jej zdaniem podanie zatrucia jako przyczyny naszej nieobecności w pracy to najlepsze wyjście. – To najczęściej coś, co pojawia się nagle i znika w ciągu 24 godzin. Wtedy nie potrzebujesz też żadnych zaświadczeń od lekarza – pisze Jennifer. Pozostając w kręgach zdrowia i medycyny – według niektórych kobiet, w przypadku gdy szefem jest mężczyzna, rzucenie nazwami kilku kobiecych narządów z przedrostkiem „boli mnie” w zupełności wystarczy. Jeśli natomiast nie dostaniemy urlopu na zaplanowany termin, warto zaryzykować rzucenie informacji, że mamy zaplanowaną kolonoskopię. Nikt nie powinien protestować. Sprawy rodzinne Według niektórych doskonałą wymówką jest śmierć członka rodziny (oczywiście udawana). Pogrążonych w żałobie nikt nie powinien się czepiać. Jest pewien problem, pomijając już kwestię, na ile jest to etyczne. Nie możemy się zapędzić – uśmiercanie dziadka lub cioci co miesiąc na pewno zwróci uwagę naszego szefa. Poza tym pamiętajmy, że jest coś takiego jak nekrolog – jeśli nasz szef będzie zawzięty i dobrze poszuka, może nas zapędzić w kozi róg. Okazuje się, że dobrą wymówką może być również dziecko – nie jako takie jego posiadanie, ale różne sytuacje związane z jego wychowywaniem. Jedną z łatwiejszych wymówek będzie powiedzenie szefowi, że nasze dziecko zachorowało i koniecznie musimy udać się z nim do lekarza i zostać z maleństwem. Ze strony szefa byłoby niegrzeczne dopytywanie się o szczegóły, a co gorsza żądanie dokumentów świadczących o wizycie u lekarza. Można spróbować również zagrywki na opiekunkę – informacja, że to opiekunka do dziecka zachorowała, oraz że nikt inny nie może zostać dziś z naszym dzieckiem, powinna wystarczyć dla mniej wymagających przełożonych. Robię biznes! Kiedy nie ma nas w pracy możemy spróbować się wyprzeć i powiedzieć, że faktycznie ciężko pracujemy i zarabiamy pieniądze dla naszej firmy. Pracownicy biurowi mogą spróbować powiedzieć, że pracują z domu. Połączenie tego z informacją o nienajlepszym samopoczuciu może być niezłym pomysłem. Wszystko zależy od tego, na czym polega nasza praca. Ważniejsi doradcy klienta mogą spróbować powiedzieć, że grają w golfa z klientem. Kontrahenta możemy też „zabrać” na obiad, a później umówić się na partyjkę squasha. Ale tu też warto uważać – jeśli nasz szef myśli, że spotykamy się z klientem, to lepiej to zróbmy, chociaż na chwilę. Pomyliłem hotel Czasami firma wysyła nas na szkolenie lub sympozjum do innego miasta. Zdarza się, że szkolenie jest - delikatnie mówiąc - mało interesujące. Jeśli jedziemy z innymi współpracownikami, po długim wieczorze w hotelu może się okazać, że zwyczajnie nie jesteśmy w formie następnego dnia. Wstanie z łóżka nie wchodzi w grę, nie mówiąc już o wyjściu na sympozjum. W podobnej sytuacji była kiedyś Caroline Zelonka – jej udało się bezbłędnie wybrnąć z takich problemów. – Nie chciałam iść, a szkolenie było obowiązkowe. Co więcej, poprzedniego wieczoru trochę poimprezowałam – wspomina. Wtedy, jak sama pisze, zdała sobie sprawę, że w mieście były dwa hotele o bardzo podobnej nazwie. – Co więcej, mówiąc o szkoleniu, mój szef sam kilkukrotnie je pomylił – pisze Caroline. Zelonka oczywiście nie wybrała się rano na sympozjum. Po powrocie do pracy została zapytana, jak poszło szkolenie. – Powiedziałam, że pojawiłam się w hotelu (wymieniając nazwę tego drugiego) gdzie powiedziano mi, że nie ma dla mnie rezerwacji, więc musiałam wrócić. Nikt tego nie sprawdził, wszyscy w firmie to kupili! – wspomina. Szczerość popłaca? Wielu z nas powiedziałoby pewnie, że w niektórych sytuacjach szczerość będzie najlepszym wyjściem. W Polsce istnieje też instytucja urlopu „na żądanie” – w razie nagłych wypadków możemy skorzystać z dnia wolnego, bez zbędnych tłumaczeń i krętactw. Zawsze można dodać, że nie chcemy o tym rozmawiać, że to sprawa osobista, musimy jak najszybciej to załatwić, i już następnego dnia będziemy gotowi do pracy. Oczywiście przełożonego należy za taką sytuację przeprosić, i liczyć na jego wyrozumiałość. Marcin Lekki [email protected]Źródło:

dobre wymówki żeby nie iść do szkoły