Rozstanie po latach Istnieje nieskończona ilość czynników wpływających na przebieg rozstania , czy raczej temperaturę rozstaniową. Czasem wrze, czasem znów mróz szczypie policzki. Jak przetrwać rozstanie po 10 latach. Jak przetrwać rozstanie po długotrwałym związku? Jak przeżyć rozstanie z mężem lub żoną? To pytanie, które pada bardzo często i które wskazuje na to, że rozstanie po 10 latach wspólnie spędzonych z partnerem lub partnerką jest postrzegane jako wydarzenie szczególnie trudne do przejścia. Gdy zakochali się w sobie w 2002 roku, żadne z nich nie było w stanie okiełznać galopującej kariery, a zamiast ślubu nadeszły gorycz i rozstanie. Ale w 2021 roku znów się odkryli – jako dojrzali i zrealizowani zawodowo. Po zdjęciach paparazzi można przypuszczać, że namiętność wybuchła równie mocno jak przed laty. W powyższym kanonie nie mogło zabraknąć Tadeusza Dołęgi Mostowicza i jego Kariery Nikodema Dyzmy. Kochanowski swojego czasu powiedział „mówi się, że Polak mądry po szkodzie, a Polak jednako przed jak i po szkodzie głupi”. Nie sposób nie oddać mu racji. Polacy jako naród uosabiają jakiś swoisty syndrom bitej żony, która po każdym łomocie zebranym od pijanego męża To powodowało prawdopodobnie, że zawsze bałem się odrzucenia, a każde rozstanie przeżywałem, bez szczegułów, wystarczy że powiem, że zupełnie nie jak na mężczyznę przystało. To rozstanie po 4 latach było huczne, bo ja już miałem przez 4 lata tak wyrobione zachowanie, że panik, połączona z samotnością, powodowała, że Jak przeżyć rozstanie z partnerem? Cierpienie po rozstaniu z czasem mija, pozwala skupić się na sobie, na własnych potrzebach. Świadomość, że sytuacja się zmieni, może dawać ulgę, jednak w pierwszych tygodniach po rozstaniu z partnerem trudno przyjąć perspektywę, że „kiedyś będzie lepiej”. . Oto 7 przyczyn rozpadu związków z bardzo długim stażem. Fot. iStock Wiele z nas ma w najbliższym otoczeniu pary z bardzo długim stażem. Nikt nie pamięta, kiedy i od czego rozpoczął się ich związek. Nikt też nie podejrzewa, że się rozpadnie. A jednak czasami tak się zdarza. Chociaż zakochani byli podejrzewani o ślub w przyszłości, dochodzi pomiędzy nimi do rozstania. Wszyscy dziwią się i pytają, jak to jest w ogóle możliwe. Tyle lat razem i tak nagle nie wyszło? Pary z bardzo długim stażem przetrwały niejedną burzę. Ich związki na pewno mają większą szansę na przetrwanie niż relacje, które trwają rok albo trochę więcej. Mimo wszystko nie można przesądzać, że nic się w tej materii nie zmieni. Życie działa trochę inaczej. Można nie tylko wyróżnić, kiedy w związku pojawia się pierwszy poważny kryzys, ale także, jakie są przyczyny rozpadu związków z długim stażem. Przekonajcie się, na co musicie uważać. Zobacz także: O czym myślisz po rozstaniu? 5 etapów! Fot. iStock Kiepski seks Seks jest bardzo ważnym aspektem związku. Nie chodzi tylko o rozładowanie napięcia i zaspokojenie potrzeb, ale również bliskość pomiędzy kobietą a mężczyzną. Jeżeli zakochani się nie starają i nie próbują urozmaicić pożycia seksualnego, spada jakość miłości fizycznej, a to przekłada się na rozczarowanie i rozluźnienie więzi. Co najgorsze, po wielu latach niektóre pary traktują go właśnie czysto mechanicznie. Nie dbają o satysfakcję drugiej osoby i uprawiają seks byle jak. - Jestem facetem, więc dla mnie seks jest podstawą udanego związku. Jeśli ten aspekt kuleje, zaczynają się kłopoty. Ja i Marlena byliśmy ze sobą 7 lat, kiedy podjąłem decyzję o rozstaniu. Stwierdziłem, że nie chcę do końca życia robić tego tylko w piątki wieczorem w pozycji misjonarskiej. Potrzebowałem urozmaicenia, którego ona nie była w stanie mi zaoferować. Fot. iStock Kłopoty z poczęciem dziecka Zazwyczaj wina leży po jednej stronie. Bezpłodna osoba często obwinia się, że nie może podarować dziecka partnerowi. Alienuje się, unika rozmów i cierpi w milczeniu. Czasami faktycznie ta druga osoba ma pretensje, ale jeżeli ludzie się naprawdę kochają, są w stanie pokonać tę przeszkodę. Niekiedy nie można znaleźć przyczyny bezpłodności, a wszystko wydaje się „grać”. W takim przypadku również narasta frustracja, partnerzy obwiniają się wzajemnie, a relacja cierpi na tym najbardziej. Bywa też, że dziecko jest celem samym w sobie i wtedy osoba, która pragnie je mieć za wszelką cenę, odchodzi. Zobacz także: Jak mężczyzna cierpi po rozstaniu? Fot. iStock Znudzenie partnerem Po wielu latach trudno jest przywrócić relację do stanu z początku i pobudzić pożądanie. Ale nie ma się też co oszukiwać, w miarę upływu czasu ludzie się zmieniają. Przemianie ulegają cechy charakteru, zainteresowania, poglądy. Jeżeli to właśnie one w jakiś sposób spajały partnerów, sytuacja pogarsza się. Poza tym miłość ewoluuje. Bardzo często zamienia się w przyjaźń i układ typowo partnerski. Kiedy oprócz tego partner zaczyna nudzić, rozpoczynają się poszukiwania innego. - Coś się wypaliło. Chyba tak najprościej to ująć. Na początku był ogień, a potem zgasł. Bardziej zachowywaliśmy się jak kumple niż para. Brakowało mi namiętności, więc zakończyłem relację po niemal 8 długich latach. Fot. iStock Nowa znajomość Wszystko układa się dobrze, kiedy nagle, niczym grom z jasnego nieba, pojawia się trzecia osoba. Robi w związku prawdziwe zamieszanie. Jeżeli partner jest nielojalny i nie docenia wspólnie przeżytych lat, ulega jej. W ten sposób przekreśla część swojego życia, ale zazwyczaj pod wpływem chwili o tym nie myśli. - Odszedłem od partnerki po 10 latach, bo poznałem w pracy świetną dziewczynę. Młodsza ode mnie, energiczna, chętna na coś więcej. Adorowała mnie, co bardzo mi się podobało. Nie mogłem się oprzeć. Uległem jej. Fot. iStock Zmiana planów na przyszłość Plany wraz z wiekiem zmieniają się. Jeżeli dotyczą kwestii istotnych, mogą poróżnić partnerów na tyle poważnie, ze dojdzie do rozstania. O co chodzi najczęściej? Przede wszystkim gotowość do poważnego zaangażowania się, czyli małżeństwa, chęć posiadania dzieci, robienia kariery, a także przeprowadzka do innego miasta lub za granicę. Nie da się zaprzeczyć, że rozbieżności pod tym względem są trudne do „przeskoczenia”. Fot. iStock Strata pracy przez jednego z partnerów Ze stratą pracy wiąże się zły stan psychiczny i problemy finansowe. Druga osoba musi przejąć na siebie ciężar utrzymywania domu, a nawet rolę głowy domu. U kobiet to spory problem, bo nie każda jest na tyle silna. Jeżeli ten okres trwa krótko, raczej nie ma zagrożenia, ale długotrwałe problemy finansowe i brak oparcia w drugiej osobie często prowadzą do końca relacji. - Odszedłem od mojej kobiety pół roku po tym, jak straciłem pracę. Przez pierwsze dwa miesiące była wyrozumiała, ale potem robiła mi wyrzuty, że ją wykorzystuję i że to ona nosi spodnie w naszym związku. Jak tylko znalazłem nową pracę, spłaciłem `dług` wobec niej i wyprowadziłem się. Po 6 latach związku. Właśnie w takich trudnych momentach można zrozumieć, czy druga osoba jest dla ciebie wsparciem czy nie. Fot. iStock Brak dojrzałości Dojrzałość wiąże się z umiejętnością komunikacji, wybaczania niektórych błędów, doceniania partnera, kompromisu i wielu innych. Przede wszystkim chodzi o bycie dla partnera, a nie dla siebie i akceptację jego wad. Jeżeli kobieta lub mężczyzna po wielu latach ich nie opanowali albo naiwnie wierzą, że spotkają kogoś lepszego i tylko na to czekają, w końcu sami mogą zostać porzuceni. Zobacz także: Jak przeżyć rozstanie i nie popaść w obsesję? 7 sprawdzonych sposobów! Ta strona używa plików cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies. Nie pokazuj więcej tego powiadomienia Rozstanie z partnerem to jeden z najgorszych momentów w życiu. Zwłaszcza, jeśli kończy się długoletni związek. Czujesz wtedy, że Twój świat się zawalił i trudno Ci wyobrazić sobie przyszłości bez drugiej osoby. Jak poradzić sobie z tą trudną sytuacją w życiu? Rozstanie – skrajne emocje Niestety nie da się pstryknąć palcami i przestać o kimś myśleć. Po rozstaniu pojawiają się skrajne uczucia i emocje. Zaczynasz czuć okropną pustkę w sercu i lęk przed tym co będzie dalej. Masz wątpliwości czy poradzisz sobie bez tej drugiej osoby. Czy kiedykolwiek jeszcze kogoś pokochasz? Czy komuś zaufasz? Czy ktoś pokocha Ciebie? Jeśli ktoś Cię skrzywdził, zawiódł czy zdradził zaczynasz czuć wobec niego nienawiść i obrzydzenie. Z drugiej strony zastanawiasz się, czy nie było w tym wszystkim Twojej winy. Myślisz gdzie popełniłeś błąd, co zrobiłeś nie tak. Możesz w jednej chwili kochać swojego byłego partnera i chcieć do niego wrócić, żeby za chwilę go nienawidzić i nie chcieć już nigdy więcej oglądać go na oczy. Możesz reagować na rozstanie w różny sposób. Jedno jest pewne. Emocje są i nie jest łatwo się ich pozbyć. Będą Tobą targać jeszcze przez jakiś czas. Zwłaszcza, jeśli nie potrafisz pogodzić się z całą sytuacją. Sama wiem ze swojego doświadczenia, jak trudno uporać się z uczuciami po rozstaniu. Wiem, że czasem pojawia się pokusa, żeby wygarnąć wszystkie żale drugiej osobie. Ale wiem też, że z reguły to nie ma sensu. Jeśli coś się skończyło i nie ma szansy, żeby to naprawić trzeba się z tym pogodzić. Życie toczy się dalej, a najważniejszy jesteś Ty, Twoje życie i Twoje szczęście. I to o nie warto zadbać. Jak to zrobić? Przelej swoje uczucia na papier Zacznij pisać. Pisz pamiętnik, dziennik, listy. Zapisuj swoje uczucia i emocje. Dla mnie pisanie dziennika było tym, co kiedyś pomogło mi poradzić sobie z bólem, żalem i wszystkimi tymi okropnymi emocjami po rozstaniu. Zapisywałam w nim wszystkie swoje uczucia, emocje i wątpliwości. Siadałam wieczorem i pisałam. Opisywałam wszystko co czuję, czego się boję, co mnie zraniło. Czasem moje notatki przyjmowały formę listów. Pisałam w nich wszystko to, co miałam ochotę powiedzieć jemu. Pisałam o żalu, bólu, wściekłości, zranieniu, o wszystkim, co w tamtej chwili czułam. Te listy nigdy nie ujrzały światła dziennego. Nie wysłałam ich, ani nie pokazałam nikomu. Zostały tylko dla mnie. Ale sam fakt pozbycia się tych wszystkich uczuć i emocji bardzo mi pomagał. Po spisaniu wszystkiego, co mnie męczyło łatwiej było mi zasnąć, skupić się na pracy, na sobie. Zaczęłam nabierać dystansu i patrzeć na całą sytuację z innej perspektywy. Dzięki temu, że podzieliłam się sama ze sobą swoimi odczuciami zamiast tygodniami wszystko rozpamiętywać, udało mi się spojrzeć na zakończoną relację w kategorii tego, co mi dała i co mogę wyciągnąć z niej na przyszłość. Uświadomiłam sobie gdzie popełniłam błędy i na co już nigdy sobie nie pozwolę. To pozwoliło mi szybciej wrócić do równowagi i skupić się na sobie i swojej przyszłości. Dla mnie spisywanie swoich uczuć okazało się bardzo dobrą metodą na poradzenie sobie z rozstaniem. Wykorzystuję ten sposób także wtedy, kiedy czuję, że sobie z czymś nie radzę. Kiedy przeżywam trudne momenty lub gdy targają mną emocje, których nie potrafię się pozbyć. Stosuję też inne techniki radzenia sobie z negatywnymi emocjami (opisywałam je między innymi tu: pozbądź się niechcianych emocji i tu: jak pozbyć się stresu). Te sposoby są naprawdę świetne i również je polecam. Jednak jeśli nie masz zbytnich doświadczeń związanych z wizualizacją czy technikami NLP w takich momentach jak rozstanie możesz po prostu nie mieć ochoty ani sił ich stosować. Najlepszym sposobem poradzenia sobie z emocjami po rozstaniu może okazać się przelanie ich na papier. W ten sposób wyciszysz myśli i łatwiej będzie Ci poukładać sobie wszystko w głowie. I warto to zrobić, żeby pozbyć się tego wszystkiego, co Cię męczy oraz zadbać o relację z samym sobą. Bo to ona jest najważniejsza. Pamiętaj, że życie nie kończy się na jednej osobie. Życie toczy się dalej i pozwól sobie czerpać z niego wszystko co najlepsze. Nie trać cennego czasu na użalanie się nad sobą i rozpamiętywanie. Skup się na sobie, znajdź sobie zajęcie, które sprawi Ci satysfakcję, spotykaj się ze znajomymi, żyj. Bo warto! A jakie są Twoje sposoby na radzenie sobie z rozstaniem i innymi trudnymi sytuacjami? Podziel się nimi w komentarzu. Może okażą się dla kogoś pomocne. Dziękuję, że jesteś. Jeśli spodobał Ci się wpis zapraszam Cię do tego, żebyśmy pozostali w kontakcie. Żeby mieć dostęp do wszystkich aktualności możesz polubić mój Fanpage na Facebooku, profil na Google plus oraz śledzić bloga na Bloglovin. Strona wykorzystuje pliki cookies w celu prawidłowego działania strony, korzystania z narzędzi analitycznych, zapewniania funkcji społecznościowych oraz systemu komentarzy. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? Polityka prywatności Rozstanie dotyka obecnie coraz większą liczbę związków. Współcześnie rozpadają się nie tylko krótkie relacje, ale i wieloletnie małżeństwa. Sprawdź, jakie są najczęstsze przyczyny rozstań, przekonaj się, jaki jest wpływ rozstania na psychikę i na ciało: jakie sa jego pozytywne i negatywne skutki, a także dowiedz się, jak sobie radzić z rozstaniem. Kobietom często łatwiej poradzić sobie z rozstaniem, bo chętniej dzielą się z innymi swoimi uczuciami. Spis treściPrzyczyny rozstańNegatywne skutki rozstaniaPozytywne skutki rozstaniaJak sobie radzić z rozstaniem?Rozstanie a ciałoRozstanie a płećJak uniknąć rozstania? Rozstanie – co więc sprawia, że jedne relacje międzyludzkie trwają przez wiele lat, a inne – po krótszym lub dłuższym czasie – się kończą? Przyczyny rozstań Inne są przyczyny rozstań w przypadku krótkich, a inne w przypadku długich związków. Te pierwsze zazwyczaj kończą się przez to, że ludzie stwierdzają, iż… tak naprawdę wcale do siebie nie pasują. Pierwsze zauroczenie i eksplozja uczuć mogą bowiem przyćmić np. znaczące różnice dotyczące zainteresowań czy sposobów na codzienne spędzanie czasu. Zdarza się też, że dwójka ludzi doskonale funkcjonuje ze sobą, dopóki trwa ich "miesiąc miodowy". Bywa bowiem tak, że para cudownie odnajduje się wtedy, kiedy widuje się ze sobą sporadycznie – partnerzy często randkują, co jakiś czas spędzają kilka dni u siebie nawzajem. Po pewnym jednak czasie nadchodzi decyzja: zamieszkajmy razem. Dla wielu związków jest ona po prostu samobójcza. Mężczyzna, który na randki przychodził zawsze elegancki i z daleka już pachnący drogimi perfumami, w domu okazuje się bałaganiarzem, który skarpetki potrafi umieścić w takich miejscach, gdzie na pewno by ich się nie spodziewano. Bywa też tak i tak, że kobieta, która wydawała się doskonale zorganizowana, nagle okazuje się osobą, która w łazience zostawia tonę kosmetyków, nie bacząc na to, że jej partner chciałby mieć jakieś kąt dla siebie. Według badań opublikowanych w "Personality and Social Psychology Bulletin" krótkie związki rozpadają się zazwyczaj z powodu choroby partnera, a długotrwałe - przez to, że partner ma problem z kontrolowaniem gniewu. Wydawałoby się, że są to sprawy bardzo błahe – w praktyce jednak dla dwójki ludzi, która dopiero kosztuje życia ze sobą, mogą to być czynniki, przez które nastąpi rozstanie. Inne są zwykle przyczyny rozstań długoletnich związków. Czasami partnerzy, po wielu latach, zwyczajnie czują, że to już "nie to". Takie zagrożenie dotyczy szczególnie tych par, które przestają dbać o związek. Tak naprawdę relacja międzyludzka jest jak roślina – jeżeli nie będzie podlewana, to w końcu zwiędnie. Oczywistym jest, że w małżeństwie, które trwa od trzydziestu lat, mąż nie będzie przynosił codziennie żonie kwiatów, a ona nie będzie każdego dnia szykowała dla niego wykwintnej kolacji. Ważna jest jednak stała dbałość o przebieg związku – zadbanie o to, aby co jakiś czas partner poczuł się doceniony (np. rzucenie w jego stronę drobnego komplementu) czy nawet dwóch słynnych słów "kocham cię". Wśród innych przyczyn rozpadów związków wymienić można: zdradę; zachorowanie przez jednego z partnerów na jakąś chorobę (szczególnie przewlekłą, która może wymagać opieki nad bliskim); rozwinięcie się uzależnienia – szczególnie od narkotyków czy alkoholu – u jednej osoby z pary; zmianę planów i zamierzeń życiowych (tutaj jako przykład można podać sytuację, gdzie np. jeden z partnerów nagle postanawia wyjechać do jakiegoś bardzo odległego rejonu świata i tam budować swoje życie na nowo, a jego druga połowa wcale nie chce takich zmian). Czytaj też: Nowe życie po rozwodzie: jak sobie poradzić? Poczucie winy: oznaka dojrzałości czy choroby? Zdrada emocjonalna: jak się w porę zorientować? Negatywne skutki rozstania Negatywnie rozstanie odbija się przede wszystkim na osobie porzuconej – szczególnie, jeżeli to jej zależało na utrzymaniu związku. Wstępnie pojawiać się mogą u niej smutek, rozgoryczenie i mnóstwo wyrzutów do samej siebie o to, co też takiego zrobiła, że związek się rozpadł. Pojawiać się mogą problemy ze snem, zaburzenia apetytu, ciągłe rozmyślania o tym, jak będzie wyglądało dalsze życie bez partnera. Rozgoryczenie może mieć różny stopień – u jednych osób po krótkim czasie przemija, na innych rozstanie wpływa z kolei tak bardzo, że rozwijają się u nich nawet depresja (a konkretnie depresja egzogenna). Po rozstaniu pojawiać się mogą jednak i emocje z innego bieguna – złość, wściekłość, a nawet nienawiść w stosunku co do byłego partnera. Takowe mogą w krótkim czasie ustępować, ale i mogą utrzymywać się przez dłuższy czas i prowadzić do różnych zagrożeń – zdarza się w końcu, że osoba porzucona podejmuje próby zaszkodzenia swojej byłej drugiej połówce na gruncie np. rodzinnym czy zawodowym. Pozytywne skutki rozstania Rozstanie może tak naprawdę skutkować również i pozytywami. Tak może się dziać szczególnie wtedy, kiedy związek był – dla jednej lub obu stron – źródłem cierpień lub po prostu był on niesatysfakcjonujący. Szczególną ulgę mogą odczuwać te osoby, które funkcjonowały w toksycznym związku – choć z takowego ciężko się wyrwać, to ostatecznie po pewnym czasie od uwolnienia się z niego człowiek może tak naprawdę zacząć żyć na nowo. Zdarza się w końcu, że partner nas tłamsi – nie pozwala nam realizować swoich pasji, utrudnia spotkania ze znajomymi czy blokuje realizację naszych marzeń. Miewamy tego świadomość, a mimo tego – ze względu na uczucia czy przyzwyczajenie – i tak trwamy przy takim człowieku. Rozstać się nie zawsze jest łatwo, ale ostatecznie może się okazywać, że to właśnie ta najlepsza decyzja, jaką można w danej chwili podjąć. Okazać się może, że rzeczy, których wcześniej nie robiliśmy przez partnera – np. kurs tańca, na który partner z niezrozumiałych powodów zabraniał nam iść – jest dla nas źródłem takiej radości, jakiej nie odczuwaliśmy od dawna. Rozstanie, kończące niesatysfakcjonujący związek, może finalnie wywołać poczucie wolności i władzy nad własnym życiem. Poza tym, co najważniejsze – jak mawia się od dawna, "tego kwiatu to pół światu" – po związku, który był nieudany, można w końcu spotkać człowieka, przy którym w końcu zrozumie się, co tak naprawdę oznacza słowo szczęście. Jak sobie radzić z rozstaniem? Bez wątpienia jednak dla większości osób rozstanie nie jest dobrym i łatwym momentem w życiu, a umiejętność dostrzeżenia jego pozytywów przychodzi dopiero po jakimś czasie. Co więc zrobić, by rozstanie przeżyć jak najmniej boleśnie? 1. Nie kontaktuj się z byłym partnerem Po rozstaniu najtrudniej jest się przyzwyczaić do tego, że tej drugiej osoby nie ma już obok. Chęć bycia na bieżąco z tym, co u niego czy u niej się dzieje, jest ogromna. Ba, jeszcze bardziej kusi powiedzenie byłemu partnerowi kilku słów prawdy i uświadomienie po raz kolejny, jak jest beznadziejny. Staraj się jednak tego nie robić! Skutki mogą być katastrofalne: namnożenie negatywnych emocji z obu stron, powiedzenie słów, których się powiedzieć może i wcale nie chciało albo... konieczność zmierzenia z brakiem odpowiedzi. Rozstanie to w końcu rozstanie. Wszystkim będzie łatwiej przez nie przejść bez niepotrzebnego mnożenia negatywnych emocji. 2. Nie pielęgnuj w sobie żalu Lepiej też zrezygnować z katowania się oglądaniem wspólnych zdjęć, słuchaniem ulubionych piosenek, odwiedzaniem "waszych" miejsc. W czasie krótko po rozstaniu warto dać sobie z tymi zachowaniami spokój. Pozwól swoim emocjom na wytchnienie. 3. Pielęgnuj nowe nawyki Nie pogrążaj się w bezczynności - gdy człowiek nic nie robi, to myśli. Najczęściej o problemach, a rozstanie zdecydowanie należy do tych dużego kalibru. Zamiast więc popadać w bezczynność, wróć do spraw, które lubiłaś/-lubiłeś robić przed rozstaniem, a podczas życia w związku nie było na nie tyle czasu: czytaj, umawiaj się z dawno nie widzianymi przyjaciółmi, odwiedź rodzinę. Zacznij też robić coś nowego, co nie będzie się kojarzyło z byłym partnerem: zapisz się na kurs gotowania, podszkol swój angielski. 4. Pamiętaj, że nie jesteś beznadziejna/beznadziejny Rozstanie niestety sprzyja rozważaniom nad swoją domniemaną brzydotą czy głupotą. Tymczasem to, że z daną osobą nie wyszedł nam związek, nie oznacza, że jesteśmy pozbawieni urody czy intelektu. W chwilach zwątpienia warto przemyśleć sobie kilka spraw: przypomnieć to, w czym jesteśmy dobrzy, samemu czy samej sobie wymienić po kolei wszystkie swoje sukcesy, to, co sami w sobie lubimy i za co cenią nas przyjaciele. 4. Pozwól sobie pomóc Przecież życie to nie tylko i wyłącznie partner, są jeszcze znajomi, przyjaciele, rodzina. Warto porozmawiać z przyjaciółką i się jej wyżalić - uwolnienie z siebie negatywnych emocji powinno pomóc, jeśli tylko nie chcemy się w nich bez końca pławić. Ta metoda pewnie lepiej podziała na kobiety niż unikających zazwyczaj zwierzeń mężczyzn. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by i przedstawiciel płci brzydkiej umówił się np. na piwo z kumplem. Jeśli nic nie przynosi długotrwałego skutku, a ból nie staje się z czasem mniejszy, warto odwiedzić psychologa lub psychoterapeutę. Rozstanie a ciało Po rozstaniu tak samo może cierpieć dusza, jak i ciało. W stresującym czasie – za jaki z pewnością można uznać utratę bliskiej osoby – dochodzi chociażby do zwiększenia w organizmie ilości hormonów stresu, którymi są glikokortykosteroidy. Przez tę sytuację wzrastać może ciśnienie tętnicze krwi, dochodzić może do pojawiania się różnych problemów dermatologicznych, osłabiona może zostać odporność, zaostrzyć się przebieg chorób przewlekłych. Rozstanie a płeć Zwykło się przyjmować, że to kobieta zdecydowanie ciężej niż mężczyzna znosi rozstanie. Nic bardziej mylnego – tak naprawdę na tym gruncie panuje równouprawnienie. Taki mylny pogląd bierze się stąd, że typowo mężczyźni są mniej skorzy do zdradzania swoich uczuć, tak naprawdę jednak w ich głowach po rozstaniu również pojawiać się może szereg różnych, bardzo przykrych emocji. Różnice w zachowaniu po rozstaniu w przypadku kobiet i mężczyzn są jednak bardzo wyraźne. Mężczyźni raczej zamykają się w sobie – poszukują nierzadko ucieczki w alkoholu czy narkotykach. Kobiety typowo poszukują wsparcia bliskich osób, którym zdecydowanie chętniej od mężczyzn się zwierzają. Odmienności zauważalne są również w tym, do jakich najpoważniejszych następstw doprowadza rozstanie u przedstawicieli różnych płci. Tak jak kobiety częściej zapadają na zaburzenia depresyjne po rozstaniu, tak to mężczyźni po rozpadzie związku częściej niż kobiety decydują się na samobójstwo. Jak uniknąć rozstania? Rozstanie bezsprzecznie może więc negatywnie odbijać się na wielu aspektach życia człowieka. Jeżeli kończy ono związek, który był źródłem cierpienia – rozstanie wtedy jest po prostu konieczne. Funkcjonują jednak związki, kończące się przez zaniedbania partnerów, a które tak naprawdę mogłyby istnieć, gdyby tylko oboje ludzi się trochę postarało. Aby więc związek nie zakończył się rozstaniem, powinno się pamiętać o kilku teoretycznie prostych, ale bardzo ważnych aspektach. Przede wszystkim – szczerość. To absolutna podstawa relacji i naprawdę łatwiej jest przełknąć najgorszą prawdę, ale usłyszaną od partnera, niż dowiedzieć się o nieprzyjemnych sprawach od jakichś postronnych osób. Po drugie: wspólne wypracowywanie życiowych ścieżek. Żaden z partnerów nie powinien całkowicie podlegać drugiemu – związek to "my", a nie dwójka ludzi obok siebie – tylko gotowość na kompromisy umożliwi relacji przetrwanie. Wymieniać by można było tutaj jeszcze wiele innych sposobów na to, co zrobić, aby związek funkcjonował dobrze i nie groziło mu rozstanie. Wspomnieć warto jednak jeszcze o jednym aspekcie: o słuchaniu, bo jedynie wtedy, kiedy oboje ludzi jest otwartych na siebie i chociaż próbuje reagować na swoje potrzeby, związek może funkcjonować szczęśliwie. Absolwent kierunku lekarskiego na Uniwersytecie Medycznym w Poznaniu. Wielbiciel polskiego morza (najchętniej przechadzający się jego brzegiem ze słuchawkami w uszach), kotów oraz książek. W pracy z pacjentami skupiający się na tym, aby przede wszystkim zawsze ich wysłuchać i poświęcić im tyle czasu, ile potrzebują. Zmiany w obsadzie Tańca z Gwiazdami. Po 8 latach z programem pożegnała się jedna z najważniejszych osób. Już wiadomo, kto pojawi się w jej z Gwiazdami to show, które ma stałe grono fanów, którzy z niecierpliwością czekają na kolejną edycję. Kilkanaście pierwszych sezonów emitowanych było w TVN, później po krótkiej przerwie program powrócił, ale już na antenie Polsatu. Cały czas nie brakuje bowiem gwiazd, które chcą zdobyć Kryształową rocznej przerwie format ponownie wraca na antenę, a fani już nie mogą się doczekać momentu, kiedy zobaczą gwiazdy na parkiecie. Polsat od kilku tygodni ujawnia nazwiska kolejnych uczestników 13. edycji programu. Ta pojawi się już w jesiennej ramówce. Jedną z nich jest Krzysztof Rutkowski, który całe honorarium chce przekazać na cele charytatywne. Zatańczą także Maja Włoszczowska, Ilona Krawczyńska, Jacek Jelonek, Michał Mikołajczak, Natalia Janoszek, Łukasz Płoszajski, Wiesław Nowobilski, Agnieszka Litwin i w show szykują się zmiany. Może nie tak spektakularne i widoczne, jak wymiana jurorów, ale z pewnością będą dosyć Wędzikowska, bo o niej mowa, to znana kostiumografka i stylistka. W 2014 roku tuż po tym, jak ogłoszono, że Polsat będzie realizować kolejne edycje Tańca z Gwiazdami, to właśnie jej zaproponowano objęcie stanowiska osoby, zajmującej się strojami tancerzy i gwiazd. W studiu na warszawskim Wawrze spędziła w ciągu ostatnich 8 lat bardzo czasu. Przez 12 edycji programu dbała o to, żeby uczestnicy wyglądali nienagannie, a ich stylizacje pasowały do choreografii. Przyszedł jednak czas na zmiany. Nie zobaczymy jej prac w Malwina Wędzikowska opowiadała, jak wyglądały kulisy jej pożegnania z pracę traktuję jak misję. Tworzę z pasją i stawiam na rozwój. Żeby zachować świeżość i progres, każda misja w pewnym momencie musi dobiec końca. Aby zacząć nowe, muszę zamknąć stare, a mam aktualnie przed sobą mój najważniejszy życiowy projekt… ale o tym wkrótce – też, co pomogło jej podjąć decyzję o rozstaniu z show:Ponieważ propozycja mojego udziału w tym sezonie przyszła bardzo późno, bo w czerwcu, kiedy byłam na urlopie, produkcja w pewnym sensie pomogła mi podjąć decyzję, że już czas na zmianę. Nie żegnam się, mówię „do zobaczenia” – też nieco rąbka tajemnicy, jak wyglądała jej praca:Przez 8 lat pracy stworzyłam ponad 5000 kostiumów, które są ponadczasowe. Zawsze byłam pod telefonem. 65 miesięcy swojego życia spędziłam z głową w projektach kostiumów do tańca, w studiu, w przeróżnych szwalniach rozsypanych po całej Polsce , w hurtowniach tkanin, hafciarniach, drukarniach. Pamiętam każde wzruszenie gwiazdy na parkiecie i każdą nieprzespaną noc, kiedy nie wszystko szło jak powinno i trzeba było zakasać rękawy i usiąść z podwykonawcą do maszyny, żeby zdążyć na poranne próby w także, że wiele zawdzięcza programowi:Jestem ogromnie wdzięczna za to doświadczenie. Ten projekt ukształtował mnie jako człowieka, wzmocnił mnie i nauczył dbania o siebie, ponieważ w programie kompletnie nie było na to czasu. Jestem poruszona, gdy myślę o tym jakie zaufanie dostałam od stacji Polsat, pani dyrektor Niny Terentiew i reżyser Agaty Lipnickiej, która nigdy nie straciła do mnie cierpliwości i pozwoliła mi robić ten projekt po swojemu. Rozstanie – jak to przeżyć? Rozstanie – to ci może wyjść na dobre! / fot. Fotolia Tradycyjne „dzień dobry” i „dobranoc” wysyłane od miesięcy, wspólne zakupy, spacery, miliony obejrzanych filmów… Mimo że dla niektórych wszystko to brzmi cudownie, ty nie widzisz dla was przyszłości. Czyżby przyczyną odwlekania decyzji o rozstaniu był lęk przed dołączeniem do grona singli, czekających w osamotnieniu na prawdziwą miłość? Rozstanie – jak sobie poradzić? Chociaż ostatnimi czasy jestem zmuszona do podziwiania pierścionków zaręczynowych na palcach kolejnych koleżanek ze studiów, a babcia coraz niecierpliwiej czeka, aż przyprowadzę potencjalnego kandydata na męża, nie przeszkadza mi, że jestem singielką. Robię wiele ciekawych rzeczy, na które moje rówieśniczki nie mają czasu, bo przecież ktoś musi zarezerwować lokal na wesele, wybrać kapelę i zaproszenia – mówi z uśmiechem 23-letnia Aga. I chociaż ma za sobą czteroletni związek, przyznaje, że dzień, w którym odważyła się zerwać z Rafałem, całkowicie odmienił jej życie. Para nie do pary Liczba niedobranych związków jest zastanawiająco duża. Trudno wyjaśnić, dlaczego tak się dzieje, bo przecież nie żyjemy już w czasach, kiedy o tym, z kim mamy się spotykać, decydowały chociażby stosunki sąsiedzkie. Dzisiaj nikt nie każe nam ratować sytuacji materialnej rodziny małżeństwem z chłopakiem z bogatej rodziny. Dlaczego więc tak wiele osób zmusza się do kontynuowania znajomości z osobami, na których im zwyczajnie nie zależy, a tylko nieliczni postanawiają zaryzykować rozstanie? – Cała rodzinka była szczęśliwa. Wreszcie mogli się pochwalić, że ich córka nie tylko świetnie radzi sobie na studiach, ale ma też świetnego ułożonego chłopaka. No właśnie – grzeczny, cichy, a w dodatku domator. Dokładnie o takim zięciu marzyli. Ja nie. Oczywiście, nie mogłam narzekać – dostawałam przecież prezenciki z okazji walentynek, urodzin, Dnia Kobiet, a codziennie tradycyjny pakiet SMS-ów, w których Rafał zapewniał mnie o swoim uczuciu. Tylko że nie dla każdego jest to spełnienie marzeń. Często proponowałam mu wspólny wypad za miasto, głupią przejażdżkę na rowerach. Zawsze mi odmawiał. Powody były różne – od ciężkiego dnia na uczelni przez złe samopoczucie po marudzenie w stylu „kupimy winko i obejrzymy film, tylko ja i ty” – wspomina Agnieszka. Nic na siłę czyli rozstanie z rozsądku? Każdy z nas jest inny – różnimy się temperamentem, osobowością, preferujemy różne formy spędzania czasu. Jednak czy powszechnie przytaczana zasada „przeciwieństwa się przyciągają”, zawsze się sprawdza? – Po rozstaniu z chłopakiem postanowiłam w końcu zacząć robić to, na co zawsze miałam ochotę, ale brakowało mi zachęty i wsparcia ze strony tej drugiej, ważnej wtedy dla mnie, osoby. Rafał, niestety, zawsze blokował mnie w takich sytuacjach. Twierdził, że to, o czym marzę, jest pozbawione sensu, drogie, niebezpieczne, albo po prostu twierdził, że nie dam sobie rady. Ciężko było mi podjąć decyzję o rozstaniu z Rafałem, tym bardziej że w gruncie rzeczy nie był złym chłopakiem. Niejedna dziewczyna mogłaby mi go pozazdrościć. Chociaż miałam wtedy całe życie przed sobą (nadal mam), nie wiem, dlaczego obawiałam się, że jeśli zerwę z moim chłopakiem, nie poznam już nikogo. Wszyscy znajomi byli sparowani. Bałam się, że stanę się takim piątym kołem u wozu. W dodatku mimo wszystko miałam na uwadze Rafała. Może to śmieszne, ale obawiałam się, że on sobie z tym rozstaniem nie poradzi. Miał wtedy 27 lat i myślał o naszym związku przyszłościowo. Ja nie… I właśnie do tego najtrudniej było mi się przyznać… – wspomina Agnieszka. Podobne doświadczenia ma 24-letnia Ola. – Dawniej byłam zupełnie inną osobą – bez pewności siebie i bez uśmiechu na twarzy. Bałam się życia. Myślę, że jest to po części związane z sytuacją w rodzinie i ze strachem przed samotnością. Gdy byłam z kimś związana, bałam się stawiać na swoim, by nie zranić partnera, bo jeszcze odejdzie, a ja znowu zostanę sama. Później nauczyłam się mówić, ba, wykrzykiwać to, co myślę, czuję, czego chcę, ale nie umiałam o to walczyć. Tak oto spędziłam pięć lat w nieudanym związku, który zabrał mi lata studiów. Pewnego dnia doszłam do wniosku, że dłużej nie mogę tak żyć… Zaryzykowałam, mimo że wciąż bałam się samotności. Dziś wiem, że słusznie. Jestem szczęśliwą, zadowoloną z życia, uśmiechniętą singielką, która może powiedzieć o sobie wszystko, ale nie to, że jest samotna. Otaczają mnie cudowni ludzie. Chociaż byli to przyjaciele mojego eks, kontakty się nie rozluźniły, okazało się, że mogę zawsze na nich liczyć… I nie tylko na nich. Przeczytaj koniecznie: Jak poradzić sobie z rozstaniem? Jak przeżyć rozstanie z partnerem Po rozstaniu po latach Aga w końcu zaczęła podróżować / fot. Reshot/Andriana Lęk przed samotnością i usilne szukanie partnera na pewno nie jest dobrym pomysłem. Tym bardziej że życie w pojedynkę, jak się okazuje, wcale nie musi być takie nudne. – Pierwsze wakacje „na wolności” spędziłam, pracując za granicą. Do tej pory zarabiałam pieniądze tylko w Polsce, ponieważ Rafał zawsze obrażał się, kiedy wspominałam o jakimkolwiek wyjeździe na dłużej bez niego (ze mną, oczywiście, nie chciał pojechać). Pierwsza podróż w nieznane okazała się strzałem w dziesiątkę. Nabrałam pewności siebie, zarobiłam trochę kasy na realizowanie swoich marzeń. Pierwsze z nich spełniłam zaraz po powrocie: wykupiłam sobie skok ze spadochronem. Skakałam z instruktorem, ale czy to jest istotne? Marzyłam, żeby to zrobić, teraz nic nie stało na przeszkodzie – wspomina Aga. Zaczęłam podróżować. Zwiedziłam już prawie całą Europę! Oczywiście nie potrzebowałam do tego ogromnego budżetu – są przecież tanie linie lotnicze, a jak się potem okazało, i autostop jest nadal popularny! Będąc z Rafałem, nigdy bym się na to nie odważyła, bo przecież za każdym razem musiałabym wysłuchiwać tysiąca kazań. Trudno opisać ten ostatni rok, bo naprawdę wiele się wydarzyło. Ostatnim marzeniem, jakie udało mi się zrealizować, był skok na bungee – również w pojedynkę, a nie za rękę z drugą połówką. Ogromna zmiana nastąpiła także w życiu Oli. – Jaka jestem teraz? Pewna siebie, wygadana i konkretna. Ale myślę, że przede wszystkim jestem po prostu wesoła, cieszę się życiem. Staram się nie patrzeć za siebie, tylko w przyszłość… A przede wszystkim żyć dniem dzisiejszym i wykorzystywać każdą chwilę. Bo ona nigdy się już nie powtórzy. Dlatego staram się realizować swoje cele, marzyć i spełniać marzenia. Udało mi się znaleźć pracę, którą, o dziwo, lubię. Marzy mi się zostać coachem i uczyć ludzi komunikacji. Czuję, że w tym właśnie bym się sprawdziła. Singielki marzą, aby… – … skoczyć ze spadochronem (i zrealizuję to już niedługo, możecie mnie trzymać za słowo), by przeżyć kulinarną wyprawę dookoła świata i próbować najdziwniejszych i najbardziej egzotycznych smaków, a potem spróbować stworzyć je samemu. Chciałabym odwiedzić wyspę Bora Bora, a także rezerwat słoni w Afryce, chciałabym mieć zdjęcie pod kwitnącym drzewem wiśni w Japonii, chciałabym… przeżyć prawdziwą miłość, jak z filmu. Tak, mimo że jestem „twardzielką”, jestem niesamowicie uczuciową osobą. Po rozstaniu z rozsądku i ostatnich przejściach niełatwo mi się zakochać, ale jak się zakocham, to wiem, że na zabój. Bardzo szybko się wzruszam, bardzo się przywiązuję. Mam nadzieję spotkać miłość mojego życia, z którą będę mogła realizować swoje marzenia, podróżować, żyć, założyć rodzinę i mieć domek nad jeziorem, bo woda to mój żywioł. Nie należy się zatem bać zakończenia związku, gdy czujemy, że nie zmierza on w dobrą stronę. Według statystyk rozwodowych, aż 27 proc. małżeństw wskazuje „odkochanie się” jako przyczynę rozstania. Skoro więc sygnały pojawiają się dużo wcześniej, to chyba trzeba się poważnie zastanowić, czy warto kontynuować związek, w którym nie czujemy się już najlepiej. Decyzja o rozstaniu wcale nie musi się wiązać z wyborem samotności. Czasami, tak jak w przypadku naszych bohaterek, może wpłynąć pozytywnie na nasze życie. Monika Gomułka Artykuł przygotowany przez ekspertów portalu

jak przeżyć rozstanie po 8 latach